Re:biznes

Twoja „wewnętrzna firma”. Wykorzystaj podejście IFS do poukładania swojego biznesu od środka

Jako soloprzedsiębiorca polegasz głównie na sobie. To oznacza, że nie jesteś jedynie właścicielem biznesu. Jednocześnie
wewnętrza firma

Jako soloprzedsiębiorca polegasz głównie na sobie. To oznacza, że nie jesteś jedynie właścicielem biznesu. Jednocześnie pełnisz wiele ról – od specjalisty i managera, po finansistę i handlowca. Sporo tego. Dlatego ważne jest, abyś poukładał swoją „wewnętrzną firmę” i panujące w niej relacje. W tym pomoże Ci praca metodą Systemu Wewnętrznej Rodziny.

„Twoja osobowość składa się z wielu różnych części. Każda z tych części ma swój własny punkt widzenia oraz jakości. Codziennie w trakcie dnia płynnie przechodzisz z jednej w drugą w zależności od kontekstu zewnętrznego i Twojej reakcji na niego. Nie, nie oznacza to, że coś z Tobą jest nie tak. To zdrowie i normalne”.

Zapisz się na newsletter Rebiznes. Link do formularza znajduje się tutaj https://rebiznes.pl/newsletter/

Ta, na pierwszy rzut oka przerażająca, wypowiedź przedstawia podstawowe założenia metody Systemu Wewnętrznej Rodziny (Internat Family System – IFS). Została ona sformułowana przez Dr Richarda Schwartza w latach 1980.

Obecnie jest bardzo dynamicznie rozwijającą się formą pracy wewnętrznej, a na szkolenia trzeba zapisywać się na bardzo długie listy rezerwowe.

Czemu metoda zyskuje na takiej popularności oraz jak może ona wspierać soloprzedsiębiorców w ich zawodowej podróży?

Cebula na czosnek? O umyśle

Na wstępie warto powiedzieć, że IFS wyrósł z praktyki klinicznej z połączenia myślenia systemowego oraz terapii rodzinnej. Niemniej jest także teorią umysłu i osobowości.

Dotychczas domyślnym sposobem myślenia o umyśle był podejście „mono-umysłu” – istnieje jeden monolityczny umysł, który co najwyżej ma warstwy głębi, przypominając metaforyczną cebulę.

IFS bazuje na podejściu umysłu wielorakiego, czyli takiego, który składa się z wielu części, w związku z tym bardziej przypominającego główki czosnku, posiadającego indywidualne ząbki, a jednak tworzącego pewną całość. Dla zainteresowanych odsyłam do dogłębnego omówienia tematu w artykule na stronie IFS Polska.

Co daje nam perspektywa części i IFS?

Perspektywa części jest przede wszystkim bardzo naturalna. Nawet w języku potocznym używamy jej, np. „dwa tygodnie temu umówiłem się ze znajomymi na wieczorne wyjście i część mnie nadal chce tam nadal, ale druga część wolałaby zostać w domu i odpocząć”.

Opisywanie złożonych dynamik wewnętrznych staje się intuicyjne: szybciej można je zidentyfikować oraz określić z większą jasnością bez szczególnej wiedzy fachowej.

Perspektywa części jest nie–patologizująca. Wychodzi ona z założenia, że każda nasza część ma dobre intencje. Czasem części przyjmują ekstremalne role – chcą chronić nas przed potencjalną krzywdą, np. unikają konfrontacji z jakimś problemem, aby ustrzec nas od wstydu albo poczucia porażki.

Zawsze mają na celu nasze dobro, tylko czasem ich strategie wymagają aktualizacji, bo wiele z nich wytworzyły się jeszcze w młodym wieku, kiedy nie byliśmy tak przygotowani do mierzenia się z rzeczywistością jak jesteśmy teraz w dorosłości.

W tym sensie „nie jesteśmy leniwi”, tylko „mamy część w sobie, która ociąga się z wykonaniem zadania”. To nie tylko kwestia „lukrowania”. Z tym drugim jesteśmy w stanie coś faktycznie zrobić, włączając ciekawość. W przypadku tego pierwszego możemy często tylko pozostać na poziomie oceny, wstydzić się i ewentualnie na jakiś krótki czas zmusić do większego wysiłku.

Perspektywa części jest precyzyjna. Idąc dalej za przykładem „części, która ociąga się z wykonaniem zadania”, możemy zejść w to głębiej. Zbadać czemu tak jest, przed czym ta część naszej psychiki chce nas uchronić.

Często jest tak, że pod spodem znajdują się inne części, które niosą w sobie nieprzyjemne wspomnienia. Inne części unikają „nadepnięcia im na odcisk”. Nie będąc świadomym tej dynamiki, możemy omijać wiele okazji i sytuacji lub pracować na symptomie, zamiast schodzić do sedna tematu. Np. przymuszać się do różnego rodzaju systemów zarządzania sobą, w czasie kiedy nasza trudność płynie z innego źródła, a nie z braku dyscypliny.

Podsumowując, IFS zyskuje na popularności w dużej mierze temu, że… działa i potrafi zadziałać bardzo szybko, często ku dużemu zaskoczeniu klientów.

Dzięki perspektywie części oraz systemowej naturze myślenia o naszym wnętrzu jesteśmy w stanie bardzo szybko zrozumieć trudności, których doświadczamy i zacząć je adresować tam, gdzie ma to znaczenie, a nie tylko przy objawie.

Ponadto dzięki temu, że praca IFS jest wykonywana w duchu delikatności i ciekawości względem części, daje ona długotrwałe rezultaty oraz uzbraja klientów w praktyczne narzędzia do lepszej samoregulacji i zrozumienia samego siebie na przyszłość.

„Twoja wewnętrzna firma”

W solobiznesie, jak chyba w żadnej innej przestrzeni, potrzebujemy bardzo polegać na sobie. Jesteśmy często sami dla siebie menedżerami, specjalistami, finansistami, sprzedawcami, właścicielami biznesów i często jeszcze wieloma innymi rolami – częściami.

Tak jak w definicji podejścia wielorakiej teorii umysłu, często płynnie przechodzimy pomiędzy tymi częściami w trakcie dnia. Często jeszcze dodatkowo pod jego koniec przechodzimy w części rodziców, partnerów, „ogarniaczy” domu lub sportowców.

Richard Schwartz nazwał swoje podejście Systemem Wewnętrznej Rodziny, gdyż chciał zwrócić uwagę na bogactwo psychologicznych części, które tworzą nasze osobowości i ich systemową międzyzależność. W kontekście biznesowym, a zwłaszcza soloprzedsiebiorczości, warto zwrócić uwagę na nasz „system wewnętrznej firmy”. Ma to znaczenie w co najmniej dwóch aspektach:

Większa świadomość podejmowania decyzji. Z której części podejmuje te decyzje? Czy bardziej z części wewnętrznego fachowca, który np. uwielbia rozwiązywać problemy techniczne, ale stroni od sprzedaży, czy może od strony wewnętrznego finansisty, który martwi się o wydatki i nie widzi szansy w danej sposobności?

Kiedy jesteśmy świadomi, wtedy możemy dopilnować, aby decyzje w naszym biznesie były podejmowane z odpowiednich części. Np. aby nasz specjalista nie wybierał projektów tylko pod to, że umie je zrobić lub podoba mu się zadanie, tylko aby te decyzje były podejmowane bardziej z części przedsiębiorczych z ewentualnym uwzględnieniem głosów innych części.

Może to nam zaoszczędzić wiele trudności w przyszłości.

Bardziej owocne rozwiązywanie konfliktów wewnętrznych. Dzięki świadomości, jakie nasze części są aktywne przy podejmowaniu decyzji lub działań biznesowych możemy szybciej dojść do lepszej jakości podejmowanych decyzji i rozwiązywania wewnętrznych konfliktów. Np. w sytuacji wejścia w nową współpracę możemy mieć silne mieszane uczucia.

Świadomość naszych aktywnych część daje nam lepszą możliwość skorzystania z naszej wewnętrznej mądrości, np. widzimy, że nasz wewnętrzny przedsiębiorca chce skorzystać z danej sposobności, ale część specjalistyczna może mieć opory odnośnie tego, czy posiada odpowiednie kompetencje, aby podołać temu projektowi.

Do tego wszystkiego swoje trzy grosze może dorzucić część rodzicielska, która nie wyraża zgody na zaangażowanie w to działanie, jeżeli wzięcie tego projektu miałoby oznaczać konieczność pracy po godzinach kosztem czasu z rodziną.

Mając świadomość naszych części i ich obaw lub potrzeb, jesteśmy w stanie wypracować rozwiązania uwzględniające różne perspektywy, np. zaangażowanie się w nowy projekt, pod warunkiem, że wesprzemy się bardziej doświadczonym współpracownikiem oraz że wydłużymy jego trwanie, tak aby nie musieć poświęcać naszego życia rodzinnego.

To brzmi jak masa pracy. Ale… czy warto?

Oczywiście to zależy od wielu aspektów, takich jak:

  • jak złożone jest nasze życie i czy mamy dużo kontekstów do harmonizacji;
  • jakie mamy oczekiwania odnośnie jakości naszego życia i jego harmonijności;
  • jakie mamy oczekiwania odnośnie ambicji i planów, które chcemy zrealizować;
  • jak silne mamy emocje względem niektórych sytuacji lub planów w naszej działalności.

W soloprzedsiębiorczości my i nasze wewnętrzne części są naszym największym zasobem i zainwestowanie w budowanie świadomej relacji ze sobą może być bardzo dobrą inwestycją w nas samych i naszą firmę, która może szybko się zwrócić jak było to w przypadku Marzeny.

Case Marzeny – niechęć do cold calli

Marzena, soloprzedsiębiorczyni z branży technicznej:

„Uwielbiam swoją działalność i zazwyczaj wszystko mi w niej płynie, ale kiedy mam usiąść do cold calli, to czuje jak zaczyna mi być duszno i zaczynam robić wszystko byleby tego nie robić. Nagle okazuje się, że posprzątanie biurka jest ważniejsze. Czuje, że marnuje masę czasu i tracę wiarę w swoje możliwości”.

Marzena próbowała wielu rzeczy, aby poradzić sobie ze swoim wyzwaniem. Od wyznaczania konkretnych dni i godzin na cold cale, przez próbę zmianę wewnętrznego nastawienia do tych zdań, po różnego rodzaju negocjacje z samą sobą, np. przyznając sobie nagrody za wykonywanie tego niewdzięcznego zadania.

Czuła potrzebę zmiany i wiedziała, że musi ona nastąpić, jeżeli jej firma ma wejść na wyższy poziom sprzedaży, a co za tym idzie także rozwoju i możliwości. W pewnym momencie zdecydowała się na pracę coachingową metodą IFS.

W trakcie tej pracy coachingowej Marzena odkryła w sobie przekonanie, że jest kiepskim sprzedawcą. Po bliższemu przyjrzeniu się temu przekonaniu odkryła, że jej techniczna część oceniała jej sprzedażową część przez pryzmat konkretnych rezultatów, które miała ona przynosić, a których nie przynosiła.

W jej systemie część techniczna cieszyła się dużym uznaniem. Co więcej, z punktu widzenia części technicznej, jeżeli ona robi projekt, to jest to konkret, natomiast sprzedaż jest czymś bardzo płynnym na pograniczu oszustwa i szarlatanerii.

Na domiar wszystkiego przedsiębiorcza część Marzeny miała bardzo silną orientację na wynik i oczekiwała rezultatów zarówno od części technicznych, jak i sprzedażowych. Wszystko to powodowało, że ilekroć siadła przed listą telefonów, czuła się wewnętrznie ściśnięta i zmęczona.

Zaledwie w kilka spotkań Marzena była w stanie poznać różne swoje części w swoim „Systemie Wewnętrznej Firmy” i poukładać z nimi na nowo relacje tak, że obecnie jej części techniczne, jak i przedsiębiorcze dają więcej przestrzeni jej część sprzedażowej na pracę i rozwój w tej dziedzinie.

Robienie cold calli nadal nie jest jej ulubionym zajęciem. ale zaczęła dostrzegać w tym ciekawe wyzwanie oraz możliwość rozwoju. Ciężkość zniknęła, a liczba telefonów, które może wykonywać znacznie wzrosła, co także przełożyło się na liczbę spotkań i zapytań ofertowych.

Ponadto już nawet po kilku spotkaniach pracy nad konkretnym tematem nauczyła się lepiej samodzielnie rozpoznawać swoje części i prowadzić z nimi konstruktywny dialog, budując wewnętrzne oparcie i współpracę w wytyczonym przez nią kierunku.

Co mogę zrobić z tą wiedza?

To co możesz zrobić już dziś to:

Zacząć obserwować, z jakich części składa się Twoja „wewnętrzna firma” i jakie różne „głosy” w sobie słyszysz. Czy pojawiają się jakieś gwałtowne lub intensywne emocje albo konflikty wewnętrzne? W jakich sytuacjach? Jakie są wzorce?

Sama świadomość Twojego wewnętrznego bogactwa i różnorodności może ułatwić Ci podejmowanie decyzji i przyczynić się do lepszego poznania samego siebie wraz ze swoimi wartościami i potrzebami,

Dowiedzieć się, jak pracować ze swoimi wewnętrznymi częściami, np. poprzez lekturę książki „Autoterapia” Jay’a Earliego i innych książek dostępnych po polsku i opisanych tutaj.

Jest to wartościowa inwestycja w samego siebie, dająca poczucie, że możesz liczyć na siebie w ważnych lub trudnych momentach – zarówno w życiu osobistym, jak i biznesowym.

Zastanowić się nad pracą z profesjonalnym praktykiem lub terapeutą IFS, jeśli chcesz szybciej i z czyimś wsparciem nauczyć się budować relację ze sobą i zaprowadzić harmonię w „systemie Twojej wewnętrznej firmy” lub kiedy mierzysz się, z jakimś konkretnym wyzwaniem i potrzebujesz pomocy.

Od autora

Jeżeli czujesz, że to podejście jest dla Ciebie ciekawe i masz aktualnie wyzwanie, przy którym skorzystałbyś ze wsparcia lub po prostu jesteś ciekawy metody, to zapraszam do kontaktu i umówienie się na niezobowiązujące spotkanie, abyśmy się poznali.

Jako coach pomagam przedsiębiorcom i liderom odnaleźć oparcie w sobie potrzebne do kolejnego etapu ich zawodowej podróży. Zapraszam do odwiedzenia mojego profilu na LinkedInie lub mojej wizytówki – znajdziesz tam mój adres e-mail i numer telefonu.

Autor

Certyfikowany Coach ICC, Praktyk IFS i Coach True Purpose Process. Pomaga przedsiębiorcom i liderom odnaleźć oparcie w sobie, potrzebne do kolejnego etapu ich zawodowej podróży.
Udostępnij
Przeczytaj również