Re:biznes

Dzień z życia soloprzedsiębiorcy. Jak pracuje, zarabia i wypoczywa Marta Olesiak?

Łowca głów, błyskawiczny headhunter i trener sprzedaży – tak o sobie mówi Marta Olesiak, moja
Marta Olesiak

– Łowca głów, błyskawiczny headhunter i trener sprzedaży – tak o sobie mówi Marta Olesiak, moja dzisiejsza rozmówczyni i soloprzedsiębiorczyni. Jak wygląda jej typowy dzień pracy? Ile godzin poświęca pracy? A także czego nie znosi w prowadzeniu biznesu w pojedynkę? O tym poniżej. 

Jeszcze jedno – jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Marcie lub nawiązać z nią współpracę, odwiedź jej stronę www. Ale oczywiście wcześniej przeczytaj poniższy wywiad.

Jak wygląda Twój typowy dzień pracy? O której się zaczyna, o której kończy, a także jakich aktywności podejmujesz się w ciągu roboczego dnia?

Monotonię przerobiłam na etacie, więc pracując u siebie stawiam na to, żeby każdy dzień był inny.

Oczywiście są zajęcia, które się powtarzają, jak np. poranne sprawdzenie poczty i odpisanie na maile przy śniadaniu oraz napisanie postów na social mediach.

Jednak jak umawiam klientów lub kandydatów, to – o ile wpasuję się w ich grafik – nie są to ciągle te same godziny pracy.

Jak układasz swój dzień pracy, aby znaleźć czas na realizację zleceń, pozyskiwanie klientów i marketing swojego biznesu?

Nie układam wcale. Klienci do mnie dzwonią z postów i artykułów, czasami z polecenia. Gdy prowadzę rekrutację, to chcę jak najszybciej dowieźć temat. Więc im szybciej znajdę kandydatów, tym lepiej – dlatego angażuję się mocniej.

Kiedy piłka jest po stronie klienta, to ja odrabiam aktywność na świeżym powietrzu i cierpliwie czekam na informację zwrotną na temat tego, kogo zatrudniają i kiedy. Co ciekawe, tym działaniem wyrabiam swoje plany.

Raz na jakiś czas przyłożę się troszkę mocniej i zrobię jakąś kampanię marketingową do właścicieli firm.

Zapisz się na newsletter Rebiznes. Link do formularza znajduje się tutaj https://rebiznes.pl/newsletter/

Jakich trzech rzeczy w byciu soloprzedsiębiorcą nie znosisz, których zwykle nie doświadczają właściciele wieloosobowych firm? I odwrotnie – jakie trzy rzeczy uwielbiasz w tej formie prowadzenia biznesu?

Nie znoszę biurokracji, bo mam osobowość handlowca. Wszelkie tabelki i dokumenty mogłyby dla mnie nie istnieć. Kolejną rzeczą, której nie lubię to płacenie podatków i ZUS. Nie ma namacalnego efektu tych inwestycji, a do tego nie mogę sama decydować, na co idą moje zarobione pieniądze.

Najbardziej jednak uciążliwe jest to, że kiedy człowiekowi coś w życiu wyjdzie, to znajomych jest coraz mniej – nawet jak ma się ponad 33000 obserwujących na samym LinkedInie.

Dla kontrastu – to co uwielbiam rekompensuje mi powyższe z nawiązką. Swoboda działania stoi na podium. Uwielbiam sama sobie organizować czas, a także decydować, z którymi klientami chce pracować, a z którymi nie i jakim samochodem jeżdżę lub na jakim sprzęcie pracuję.

Praca z dowolnego miejsca na świecie jest kolejnym atutem. Jak się umie dobrze zarządzać zarobionymi pieniędzmi, to nagle ma się czas na życie.

Co robisz, żeby przez cały dzień działać efektywnie? Pracujesz z listą zadań? Pracujesz określoną liczbę godzin? A może relaksujesz się w jakiś nietypowy sposób?

Już wcześniej zdradziłam. Odkąd jestem na swoim każdy mój dzień przestał być pracą, a stał się pasją. Planuję dni tylko wtedy, kiedy mam zajęcia z mentoringu indywidualnego lub czasem jakieś inne spotkanie.

Tak, każdy mój dzień jest dziełem przypadku. Co najciekawsze, za każdym razem jak staram się zakuć siebie w dyby i pracować jak inni, bo tak trzeba, przestaję zarabiać.

Po prostu mi to wtedy nie wychodzi.

A gdybym miała zwizualizować, ile godzin dziennie poświęcam na pracę, to wyszłoby pewnie maksymalnie pół etatu. Czy jest to efektywne? Jak mi się pieniądze rok do roku na koncie zgadzają, to myślę, że tak.

Po czym stwierdzasz, że masz za sobą dobry dzień pracy i wiesz, że kolejny będzie równie udany?

No jak to po czym? Po ilości wystawionych faktur (im większe, tym lepsze) i kolejnych w planach. Wolność, różnorodność działania i pieniądze to są siły napędowe, które sprawiają, że jak mam gorszy miesiąc, to się nie poddaję.

Poza biznesem jest coś oczywiście jeszcze, co wpływa na mój dobry nastrój. To energia, którą czasem zabierają mi toksyczni ludzie, czy złe wydarzenia. Właśnie dlatego staram się omijać wiadomości i żyć na własnych zasadach, by mieć ją jak najlepszą.

PS. Dołącz do newslettera Rebiznes. 1 mail w tygodniu. 0 spamu. Zobacz

Autor

Jestem właścicielem i redaktorem naczelnym Rebiznes.pl. Pomagam przedsiębiorcom pisać o ich firmach. Jeśli chcesz, żebym napisał o Twojej, odezwij się do mnie – adam.sawicki@rebiznes.pl.
Udostępnij
Przeczytaj również