Dorota Mroczek przez kilka lat pracowała jako wirtualna asystentka. W 2022 roku zdecydowała się „skręcić” ze swoją karierą i dziś pomaga innym paniom wchodzić do tego zawodu i rozwijać ich biznesy. Opowiedziała mi swoją historię.
Z Dorotą rozmawiamy o kulisach pracy wirtualnych asystentek, umiejętnościach potrzebnych w tym zawodzie, a także o tym, czym Dorota obecnie się zajmuje – mentoringiem małego biznesu.
Na marginesie, jeśli interesujesz się tematem wirtualnych asystentek, to po przeczytaniu tego wywiadu polecam przeczytać dwa kolejne. Pierwszy z Małgosią Łapiuk, która rzuciła pracę w urzędzie dla bycia WA. Drugi z Elą Wolińską, która przeszkoliła ponad 1000 wirtualnych asystentek.
Dziś przede wszystkim pracujesz jako mentorka dla przedsiębiorczych kobiet, ale wcześniej pracowałeś jako wirtualna asystentka – od tego zacznijmy. Czym konkretnie zajmowałaś się jako WA? W jakich obszarach pomagałaś swoim klientom?
Zajmowałam się wieloma rzeczami.
Pomagałam przygotowywać kampanie sprzedażowe cyfrowych produktów, zarządzałam social mediami, przeprowadzałam działania e-mail marketingowe, a także organizowałam i moderowałam webinary.
Do tego robiłam prezentacje i karty pracy na potrzeby kursów online, składałam e-booki, a nawet zajmowałam się podstawową obróbką wideo. Robiłam także strony internetowe, bo po wykonaniu własnej witryny www nauczyłam się WordPressa.
Jakie kompetencje według Ciebie powinna mieć wirtualna asystentka, żeby móc samodzielnie świadczyć usługi jako soloprzedsiębiorczyni?
Samodzielność, skrupulatność i umiejętność efektywnego zarządzania czasem.
Wirtualna asystentka powinna być wielozadaniowa, komunikatywna i potrafić dostosować się do różnych potrzeb klientów. Do tego przydadzą jej się znajomość narzędzi do pracy zdalnej oraz umiejętności organizacyjne i techniczne.
Co jest najtrudniejsze w pracy wirtualnej asystentki, która działa na własny rachunek? Pozyskiwanie klientów? Ich obsługa? A może coś zupełnie innego?
Pozyskiwanie klientów – owszem.
Dodałabym do tego jeszcze obsługę klientów oraz konieczność ciągłej nauki i samodzielne zarządzanie wszystkimi aspektami biznesu. To ostatnie może być szczególnie wymagające na początku.
Kolejną trudnością jest budowa własnej marki osobistej i tworzenie cyfrowych produktów. Oba procesy wymagają czasu i kreatywności. Niemniej zaangażowanie się w nie pomoże wirtualnej asystentce zróżnicować swoją ofertę.
Ostatecznie sama zdecydowałaś się przebranżowić i z wirtualnej asystentki stałaś się mentorką dla przedsiębiorczych kobiet. W jaki sposób przygotowywałaś się do tej zmiany?
Zacznę od tego, że zdecydowałam się na przeskok z wirtualnej asystentki na mentorkę, bo otrzymywałam sygnały z zewnątrz – koleżanki z branży sugerowały, że byłabym w tym dobra.
Potwierdził to zresztą test Gallupa. W mojej pierwszej piątce znajdują się takie cechy jak zgodność, indywidualizacja, empatia, rozwijanie innych i bliskość.
A w jaki sposób przygotowywałam się do tej zmiany? Zaczęło się od refleksji nad własnymi doświadczeniami i umiejętnościami, a skończyło na udziale w szkoleniach dotyczących mentoringu.
Twoim zdaniem, z jakimi wyzwaniami mierzą się kobiety, które wchodzą do biznesu online?
Często stają przed wyzwaniami wynikającymi z utrwalonych stereotypów płciowych i presji społecznej.
W efekcie miewają problemy w zachowaniu równowagi między życiem zawodowym a prywatnym oraz są mniej skłonne do ryzyka.
Do tego towarzyszy im obawa związana z brakiem doświadczenia technicznego, zwłaszcza w kontekście tworzenia i sprzedaży cyfrowych produktów online.
W jaki sposób pracujesz z kobietami? Jak wyglądają Twoje sesje mentoringowe?
Kluczowym aspektem mojej pracy jest interaktywność sesji oraz dostarczanie praktycznych wskazówek, które można natychmiast wdrożyć w działanie.
Dążę do tego, aby kobiety nie tylko zdobyły wiedzę teoretyczną, ale również nauczyły się praktycznych umiejętności, które zastosują w swoim biznesie online.
Sesje mentoringowe obejmują różnorodne obszary, począwszy od technicznych aspektów prowadzenia biznesu online, przez strategie marketingowe, po rozwijanie umiejętności interpersonalnych i przywództwa.
Rozumiejąc, że każda osoba ma swoje indywidualne cele i wyzwania, moje sesje są elastyczne i dopasowane do konkretnych potrzeb klientki.
Wspólnie pracujemy nad eliminowaniem przeszkód, opracowywaniem planów działania oraz rozwijaniem zdolności niezbędnych do osiągnięcia sukcesu w świecie przedsiębiorczości online.
Niebawem planuje wprowadzić do oferty mentoring grupowy. Wówczas będzie to przestrzeń do wymiany doświadczeń i wzajemnego wspierania się.
Obok działalności usługowej sprzedajesz cyfrowe produkty, takie jak e-booki i szkolenia. W jaki sposób decydujesz, co ma znaleźć się w Twojej ofercie sklepowej?
Praktycznie wszystkie moje produkty skierowane są do wirtualnych asystentek i osób, które dopiero chcą zgłębić tajniki tego zawodu. Dlatego kieruję się tym, z czym przychodzą do mnie wirtualne asystentki na konsultacje i mentoring.
Na przykład wydałam gotowe szablony oferty, gdy zauważyłam, że brak profesjonalnej oferty jest częstą przeszkodą w pozyskiwaniu klientów. Mój ostatni produkt „Wydaj swój produkt cyfrowy krok po kroku” to zbiór moich doświadczeń w tym zakresie.
W jaki sposób podchodzisz do wyceniania swoich cyfrowych produktów?
Analizuję, jakie korzyści mogą przynieść oraz w jakim stopniu rozwiązują problemy mojej grupy docelowej. Wartość produktu musi być proporcjonalna do jego jakości.
A skoro o wartości mowa, trzeba dodać, że błędem w wycenie jest niedoszacowanie właśnie wartości produktu. Wewnętrzny krytyk czasem krzyczy, że nikt nie zapłaci takiej lub takiej kwoty za nasz produkt – nie słuchajmy go.
Gdybyś mogła na nowo zaplanować swoją karierę soloprzedsiębiorcy, to co zrobiłabyś inaczej, wiedząc to, co dzisiaj wiesz?
Wcześniej zrozumiałabym rolę marki osobistej i społeczności online.
Zamiast gonić za liczbą kursów, skupiłabym się na praktycznym zastosowaniu zdobytej wiedzy w biznesie. Ponadto szybciej zainwestowałabym w budowanie społeczności online, skupiając się na budowaniu relacji i zaufania z moją grupą docelową.
Unikałabym pułapki myślenia, że muszę być ekspertem we wszystkim. Zamiast tego skoncentrowałabym się na budowaniu umiejętności w wybranych dziedzinach.
Na koniec powiedz, jak brzmiała najlepsza rada biznesowa, którą usłyszałaś lub przeczytałaś? W jaki sposób zmieniła Twoje podejście do biznesu i życia?
Done is better than perfect.
Pozwoliło mi to zrozumieć, że nie zawsze trzeba czekać na doskonałe warunki, aby ruszyć do przodu. Dzięki temu nauczyłam się podejmować decyzje, działać szybko i dostosowywać się do zmian.
Ważne jest działanie, nawet jeśli nie wszystko jest perfekcyjne.
PS. Dołącz do newslettera Rebiznes. 1 mail w tygodniu. 0 spamu. Zobacz.