Ślub, szydełko i glina – co wspólnego mają z e-commerce? W przypadku Motki Dobromirki, Ślubne Bzdety i Cerata Studio całkiem sporo. Poznajcie ich historię – od pomysłu na biznes, po własny sklep internetowy. Artykuł powstał we współpracy z firmą cyber_Folks.
Motki Dobromirki, Ślubne Bzdety i Cerata Studio
Biznesowe początki bywają trudne. A jak było w przypadku założycieli sklepów internetowych Motki Dobromirki, Ślubne Bzdety i Cerata Studio? Gdzie zaczyna się ich przygoda z e-commerce? A także, z jakimi wyzwaniami musieli zmierzyć się ich właściciele? Zobaczmy.
Od ślubu po biznes
– Nasza przygoda z branżą ślubną zaczęła się od organizacji własnego ślubu – wspomina w rozmowie z cyber_Folks Mateusz Chuchro, który z żoną Małgorzatą prowadzi wypożyczalnię dekoracji ślubnych Ślubne Bzdety.
Na zdjęciu: Małgorzata i Mateusz Chuchro | fot. Ślubne Bzdety
Tuż po zaręczynach Małgorzata zaczęła prowadzić bloga, na którym umieszczała inspiracje dotyczące ślubów i wesel. Potem pojawił się pomysł, aby organizować takie uroczystości dla innych par. W efekcie młode małżeństwo uruchomiło w 2018 roku biznes eventowy i wkrótce potem wpadło na kolejny pomysł.
– To wtedy Mateusz po raz pierwszy wspomniał o własnej wypożyczalni. Zauważył, że na rynku jest problem z dostępnością dodatków ślubnych – wyjaśnia Małgorzata.
I tak pojawił się pomysł, aby otworzyć sklep.
Większa skala i dywersyfikacja
A jak było z Karoliną Bodecką i marką Motki Dobromirki? Karolina wspomina, że uruchomiła sklep ze wzorami do szydełkowania i motkami z dwóch powodów.
Na zdjęciu: Karolina Bodecka | fot. Motki Dobromirki
Pierwszym była chęć skalowania biznesu. – Musiałam znaleźć narzędzie, które pomoże mi przenieść obsługę zamówień z maili na tryb bardziej automatyczny, niewymagający mojego udziału w początkowej fazie – wspomina rozmówczyni cyber_Folks.
Drugim powodem była chęć zdywersyfikowania oferty sklepu. Karolinie zależało na tym, żeby klienci mogli znajdować w jej sklepie nie tylko wzory do szydełkowania, ale również materiały, na przykład wspomniane motki.
Z miłości do gliny
– Moja droga do założenia pracowni ceramicznej zaczęła się dość typowo, bo na warsztatach. Nietypowe w tej historii jest jednak to, że wiedziałam, że ceramika będzie moim sposobem na życie zanim jeszcze się na tych warsztatach pojawiłam – mówi w rozmowie z cyber_Folks założycielka Cerata Studio, Agnieszka Popiela.
Na zdjęciu: Agnieszka Popiela | fot. Cerata Studio
Od zawsze pasjonowała się ceramiką. Chciała się jej uczyć, nie tylko hobbystycznie, ale również po to, żeby zająć się nią zawodowo. I tak zrobiła. Dziś lepi z gliny między innymi kubki, filiżanki i talerze, które później trafiają do jej sklepu internetowego.
Skąd pomysł, żeby sprzedawać ceramikę właśnie w ten sposób? Można było przecież otworzyć mały punkt sprzedaży stacjonarnej lub wejść na któryś z marketplace’ów.
– Rynek ręcznie robionej ceramiki w Polsce istnieje przede wszystkim w internecie, ciężko zaistnieć w tym świecie jakąkolwiek inną drogą. Wybranie działalności e-commerce było więc dla mnie naturalne i wiedziałam, że przyniesie mi najwięcej korzyści – wyjaśnia Agnieszka Popiela.
Pomysł na niszowy biznes
Jak łatwo zauważyć, wszystkie sklepy – Ślubne Bzdety, Motki Dobromirki i Cerata Studio – działają w wąskich niszach. To dobrze czy źle? Trudno powiedzieć, bo wszystko zależy od tego, jaki biznes chcemy zbudować i jakimi zasobami dysponujemy. W każdym razie przed wejściem na dowolny rynek, ten niszowy również, trzeba wykonać analizę rynku.
A oceniając jego atrakcyjność, warto poszukać odpowiedzi na poniższe pytania:
- Jaka jest wartość rynku, na który chcę wejść?
- Czy w perspektywie 2-3 lat wartość rynku zmaleje, utrzyma się czy urośnie?
- Jakie uwarunkowania technologiczne i prawne będą kształtować dany rynek?
- Jak duża i silna konkurencja działa w obrębie typowanego rynku?
- Jak trudno dotrzeć do przedstawicieli danego rynku?
Więcej informacji na temat pomysłu na biznes i jego oceny znajdziesz w pierwszym artykule z cyklu – „Pomysł na biznes – własny sklep internetowy. Co w nim sprzedawać?”.
Trudności w e-commerce
Tyle że pomysł na biznes to jedno. Drugie to jego wykonanie – a na tym etapie pojawia się sporo trudności. Nie inaczej było z bohaterami tego artykułu. Z czym się mierzyli?
Analiza rynku i asortyment
Współwłaściciele Ślubnych Bzdetów wspominają, że w ich przypadku wyzwaniem był wybór asortymentu. Chcieli, żeby ich sklep oferował coś niezwykłego, ale po zbadaniu rynku okazało się, że dekoratorzy i panny młode mają dość przyziemne problemy.
– Najczęściej klient potrzebował „zwykłych rzeczy”, „bzdetów”, które podczas wesel nam się opatrzyły – wspominają Mateusz i Małgorzata. Nie było więc wyboru. Trzeba było spełnić oczekiwania klientów i „uzbroić” sklep w taki asortyment.
Następnie przedsiębiorcza para stanęła przed wyborem platformy, na której można było postawić sklep. A że zależało jej na prostocie rozwiązania i szybkim wdrożeniu, to wybrali gotowy sklep na platformie SaaS, a dokładnie _Stores od cyber_Folks.
Dlaczego tak?
Chcąc uruchomić sklep internetowy, ma się w zasadzie trzy możliwości:
- Po pierwsze można zatrudnić software house lub freelance web developera, którzy na zlecenie przygotują dokładnie taki sklep, jaki chcemy. Tyle że zatrudnienie firmy lub specjalisty kosztuje. W tym przypadku całkiem sporo.
- Po drugie można postawić sklep na własną rękę, ale to wymaga wiedzy technicznej. A jak jej się nie ma, to trzeba sporo nadrobić, nawet jak się korzysta z tak popularnych platform jak WooCommerce. To oczywiście trwa.
- Po trzecie można uruchomić sklep na platformie SaaS, która w kilka minut pozwoli go skonfigurować z „gotowych klocków”. Nie wymaga to umiejętności technicznych, ani dużych nakładów finansowych. Wystarczy kupić miesięczny abonament.
Kacper Skoczylas, Head of Sales & Marketing Stores by cyber_Folks:
„Jako cyber_Folks naszym głównym celem jest maksymalne ułatwienie uruchomienia sklepu oraz zapewnienie kompleksowego wsparcia w zakresie e-commerce.
Pomagamy klientom stawiać pierwsze kroki, oferując intuicyjne narzędzia do budowy sklepu _Stores z dedykowanym kreatorem, gotowe bezpłatne szablony, a także wsparcie marketingowe.
Ponadto zapewniamy wsparcie techniczne i pomoc doświadczonego zespołu, aby nasi klienci mogli skupić się na rozwoju swojego biznesu i budowie marki”.
Trudne emocje przedsiębiorcy
Podobnie było z Karoliną Bodecką, przy czym obok wyzwań czysto technologicznych przedsiębiorczyni spotkała się również z wyzwaniami natury biznesowej i emocjonalnej.
– Największym wyzwaniem było stworzenie sklepu, który będzie istotnym graczem w branży, czyli zakorzeni się w świadomości klientek. Rynek dziewiarski jest dość bogaty i trzeba znaleźć sposób, aby się wyróżnić – mówi właścicielka Motki Dobromirki.
Natomiast z emocjonalnego punktu widzenia Karolina Bodecka nie dawała sobie na początku przestrzeni na popełnianie błędów – wszystko musiała mieć na wczoraj.
Dziś jednak wie, że „kropla drąży skałę”. – Widzę progres. Spoglądając na mój pierwszy wzór, z którego, owszem, jestem niesamowicie dumna, widzę, ile pracy włożyłam, by tworzyć wzory bardziej zaawansowane, którymi teraz mogę się chwalić – dodaje.
Do tego sporym wyzwaniem dla naszej bohaterki było wyzbycie się strachu przed brakiem pieniędzy. Ale z tym również sobie już radzi. Planuje na kilka miesięcy do przodu, a to pomaga jej podejmować lepsze decyzje biznesowe.
Nauka od początku
Dla Agnieszki Popieli sporym wyzwaniem była konieczność uczenia się wszystkiego od początku. Wcześniej bowiem nie miała doświadczenia biznesowego i e-commercowego. Musiała więc nauczyć się np. jak edytować stronę i obsługiwać zamówienia.
A że tworzy sztukę użytkową, to kładła duży nacisk na stronę wizualną swojego sklepu, bo jak uważa, to wizytówka jej twórczości. Niemniej nie zawsze udawało jej się osiągnąć zamierzony efekt. Natomiast nie był to problem nie do przeskoczenia.
– Z pomocą przychodziła fantastyczna i przemiła ekipa tworząca _Stores. Każdy problem był przez nas wspólnie szczegółowo omawiany, a w ważniejszych sprawach mogłam się umówić na spotkanie online z przedstawicielem z działu pomocy. Dla takiego laika jak ja to było niezwykle cenne – wspomina właścicielka Cerata Studio.
3 rady od właścicieli sklepów
Co dziś właściciele Ślubnych Bzdetów, Motki Dobromirki i Cerata Studio radzą tym, którzy dopiero myślą o uruchomieniu własnego sklepu internetowego? Przede wszystkim ruszyć!
1. Zweryfikuj założenia biznesowe
– Jeśli ktoś ma pomysł na sklep, to powinien szybko go zweryfikować. U nas to wyglądało tak: zauważyliśmy potrzebę, ale nie mogliśmy sobie pozwolić na wielogodzinne planowanie, przygotowanie i wdrażanie całej technologii. Ze _Stores poszło szybko i sprawnie – wspominają Mateusz i Małgorzata.
A szybkie wypuszczenie produktu na rynek jest ważne, bo pozwala to zebrać feedback od potencjalnych klientów i zweryfikować biznesowe hipotezy. Temu służy tzw. MVP, czyli minimalna wersja produktu.
2. Zajmij się sklepem, nie technologią
Jednocześnie Mateusz i Małgorzata uważają, że właściciel sklepu powinien „prowadzić sklep i obsługiwać klientów, a nie martwić się o zaplecze technologiczne, w tym aktualizacje, serwery, konfigurację poczty i tak dalej”.
Dlatego sugerują korzystać z pomocy partnerów technologicznych, którzy wezmą na siebie odpowiedzialność za techniczną stronę sklepu.
3. Odważ się i rusz
Natomiast rada Karoliny Bodeckiej odnosi się do sfery emocjonalnej:
„Nie słuchajcie, że korporacja to jedyny słuszny sposób na życie i zarabianie. Są marzenia, które trzeba realizować. Uczcie się, popełniajcie błędy, ale się nie poddawajcie. Przede wszystkim – nie bójcie się. Jeśli wierzycie w powodzenie tego biznesu, to już połowa sukcesu”.
Punkty wspólne
W e-commerce nie istnieje uniwersalna formuła na sukces. Istnieją za to wspólne cechy firm, które te sukcesy osiągają. Co to za cechy? Co łączy ze sobą Motki Dobromirki, Ślubne Bzdety i Cerata Studio?
O opinie poprosiłem Kacpra Skoczylasa. Oto, co mi powiedział:
„Właścicieli sklepów internetowych, którzy osiągają sukcesy na rynku e-commerce i korzystają z naszych usług, łączy kilka cech.
- Przede wszystkim wykazują oni zrozumienie dla potrzeb swoich klientów i elastyczność w dostosowywaniu oferty.
- Często, podobnie jak my, mają swoją społeczność, która wspiera ich w realizowaniu celów.
- Są to również przedsiębiorcy, którzy skutecznie wykorzystują dostępne narzędzia i technologie do optymalizacji swoich sklepów, co przekłada się na lepszą widoczność w sieci i wyższą konwersję.
- Skupiają się na budowaniu długotrwałych relacji z klientami, co jest ważne dla trwałego sukcesu w e-commerce”.
Po przeczytaniu tego artykułu
- Sięgnij po pomoc. Jeśli potrzebujesz pomocy w postawieniu swojego pierwszego sklepu internetowego, skontaktuj się z cyber_Folks – tutaj znajdziesz szczegóły.
- Przetestuj swój pomysł. To że biznes „zgadza się” na papierze, nie oznacza jeszcze, że klienci go potrzebują. Warto to sprawdzić. W jaki sposób? Między innymi o tym piszę w tym artykule.
–
Artykuł reklamowy powstał we współpracy z cyber_Folks