Re:biznes

Ponad 1 mln złotych przychodu, w tym ze sprzedaży cyfrowych produktów. To wynik Karoliny Kizińskiej. Jak to zrobiła?

Karolina Kizińska to seryjna przedsiębiorczyni, której przygoda z biznesem zaczęła się w świecie offline. Dziś
Karolina Kizińska

Karolina Kizińska to seryjna przedsiębiorczyni, której przygoda z biznesem zaczęła się w świecie offline. Dziś działa online i zarabia przede wszystkim na cyfrowych produktach edukacyjnych dla pań. Jak jej idzie? Lepiej niż dobrze.

W zeszłym roku jej obie firmy wygenerowały przychód na poziomie ponad 1 mln złotych, spory udział w tym miała sprzedaż kursów, e-booków i sesji mentoringowych. W rozmowie ze mną Karolina opowiada o swoich początkach, mindsetcie przedsiębiorcy i skalowaniu przychodów.

Karolina to laureatka VII edycji Plebiscytu Lady Business Awards 2023, której redakcja Rebiznes była patronem medialnym.

Karolina Kizińska

Na zdjęciu: Karolina Kizińska | fot. by Foto Do Kwadratu

Zacznijmy od 2020 roku. Prowadzisz trzy stacjonarne biznesy – szkołę muzyczną, klub malucha i przedszkole. Przychodzi pandemia, a z nią lockdowny. Twoje przychody topnieją. Zaczynasz generować straty… Co sobie myślisz?

Jestem przerażona. Bliska paniki. Dopiero co urodziłam drugie dziecko, a mój biznesowy świat się wali. Ze zmęczenia mam ochotę schować siebie ze swoim strachem pod kołdrę i nigdy spod niej nie wychodzić.

Sądzę, że będę musiała zamknąć wszystko, na co tak ciężko pracowałam, i zostanę z niczym. Kto wie, być może będę musiała szukać pracy na etacie.

Ale z drugiej strony, pomimo zmęczenia, szalejących hormonów młodej mamy i codziennego przytłaczającego uczucia niepokoju, mam w sobie taką część, która zawsze walczy. I tym razem ta część wygrywa. Zamiast się poddać, postanawiam poszukać innego wyjścia z tej katastrofalnej sytuacji.

Właśnie wtedy zaczęłam uczyć się o biznesie online i produktach cyfrowych.

Na początku postawiłaś na kursy online dotyczące prowadzenia zajęć muzycznych. Sprzedawałaś je w Polsce i Stanach Zjednoczonych. W jaki sposób weszłaś do online’u? Jednocześnie na dwóch rynkach?

Do online’u weszłam dzięki mojemu mentorowi – Deanowi Graziosiemu. Wzięłam udział w szkoleniu, które organizował wraz z Tonym Robbinsem, i krok po kroku zaczęłam uczyć się, jak swoją wiedzę przełożyć na kursy online i sprzedawać w internecie.

Ponieważ są to Amerykanie, a szkoleniu towarzyszyła również platforma, na której można było umieszczać stworzone przez siebie kursy, to był to jeden ze sposobów pokazania światu moich kursów po angielsku.

Miałam też sporo znajomości w Stanach Zjednoczonych, ponieważ dwukrotnie tam studiowałam, prowadziłam też badania do doktoratu i znałam też sporo osób ze świata muzycznego, w tym wspaniałą, nieżyjącą już, Marilyn Lowe. W przeszłości uczestniczyłam w jej szkoleniach dotyczących nauki gry na pianinie według teorii Edwina Eliasa Gordona.

Kiedy usłyszała, że stworzyłam kursy dla rodziców i dla nauczycieli o umuzykalnieniu zgodnie z tą metodą, od razu zaczęła polecać mnie w każdej możliwej przestrzeni, w której była, w tym również na swoich grupach na Facebooku. To było coś niesamowitego – wsparcie, którego w Polsce jeszcze nie doświadczyłam.

Po jakimś czasie stworzyłam razem z Marilyn kolejny kurs nauczania gry na pianinie według jej metody. Oczywiście, poza znajomościami, są też po prostu reklamy na Facebooku, które możemy ustawić tak, by docierały do klientów anglojęzycznych.

Czy mimo doświadczenia w stacjonarnym biznesie, wejście do świata online i produktów cyfrowych sprawiło Ci trudność?

Nie będę twierdzić, że była to bułka z masłem. Musiałam pokonać blokadę przed pokazaniem się światu jako ekspertka tworząca kursy online. Było to sporym wyzwaniem.

Ale ponieważ zależało mi na szybkich wynikach, to zacisnęłam zęby i robiłam to, co było konieczne. Okazało się, że intensywna praca włożona przez pierwsze kilka miesięcy była świetną decyzją, ponieważ raz stworzone kursy online, mogłam potem sprzedawać wielokrotnie.

Co najbardziej zaszokowało mnie w świecie online, to to, że jest to przestrzeń, w której nie muszę wymieniać godzin pracy na pieniądze. Ale też to, że każdy ma takie same szanse, że każdy ma tam swoje miejsce, że każdy może dotrzeć do grupy ludzi, którzy potrzebują właśnie tego fragmentu wiedzy, który my posiadamy.

I dzięki temu nauczyłam się ten świat kochać, patrząc na to, ile mi daje. Postanowiłam zaprzyjaźnić się z kwestiami technicznymi, nie narzekać na to, że muszę się nauczyć czegoś nowego. Tylko być wdzięczną, że mam takie możliwości zarabiania na tym, co potrafię i co wiem.

Lekcja, którą wtedy wyciągnęłam, była też taka, że taką samą pracę, jaką musiałam wykonać, by poznać narzędzia i strategie biznesowe, musiałam wykonać również pod kątem swojego nastawienia. Ponieważ wszystko to było nowe, inne, czasem na początku niekomfortowe, dużo wysiłku włożyłam również w pracę nad moim mindsetem.

W Twojej historii zainteresowały mnie przychody. A mianowicie w 2022 rok wygenerowałaś prawie milion złotych przychodu, a już w 2023 roku przekroczyłaś tę barierę. Co się zmieniło? Co zrobiłaś inaczej?

Rok 2022 był rokiem, w którym poszłam w stronę produktów premium i programów mentoringowych. W praktyce oznaczało to wejście w programy, które trwają dłużej, są kompleksowe i kosztują od 10 000 zł za miejsce.

Ta decyzja, w połączeniu z powtarzalną sprzedażą tańszych kursów na automacie, dała mi tak fenomenalny wynik w 2022. W 2023 wiedziałam już, że od początku będę działać w sektorze premium.

Moja marka była coraz bardziej znana, klientki mnie polecały (miałam wspaniałe testimoniale), a ja stworzyłam dwa wyjątkowe ogólnopolskie wydarzenia, dzięki którym mogłam dać się poznać jako mentorka kobiecych biznesów online.

W 2023 miałam więc od początku programy premium, dzięki czemu w jednej kampanii generowałam od 200 000 do 250 000 zł.

Zapisz się na newsletter Rebiznes. Link do formularza znajduje się tutaj https://rebiznes.pl/newsletter/

No właśnie. W trakcie jednej kampanii, w 1 godzinę, uzyskałaś sprzedaż na poziomie 40 000 złotych. Chciałbym poznać kulisy tej kampanii – co sprzedawałaś? Jak zorganizowałaś tę kampanię? Jakie 3 lekcje z tej kampanii wyciągnęłaś na przyszłość?

To był kwiecień 2023 roku, a moją kampanią była Akademia Superkobiet Onlajnu.

Podczas konferencji „Od pasjonatki do ekspertki”, której prelegentkami były moje klientki, które z sukcesem wkroczyły do świata online i budowały swoje biznesy, zaprosiłam uczestniczki na końcowy webinar.

Zaraz po nim, gdy przedstawiłam ofertę dołączenia do akademii i pracy pod moimi skrzydłami, kilka kobiet natychmiast się zapisało, co w ciągu godziny przyniosło mi przychód w wysokości 41 000 zł.
Kolejne dołączały później do końca okresu sprzedażowego, i w sumie kampania zakończyła się przychodem w wysokości 200 000 zł.

Pytasz mnie o wnioski. Potwierdziło się to, co robiłam już wcześniej.

Mianowicie ważne jest stworzenie fenomenalnego, pełnego wartości wydarzenia, podczas którego można pokazać siebie jako osobę, która przynosi efekty, posiada niezbędną wiedzę i konkretną energię.

Wtedy łatwiej potencjalnej klientce zobaczyć, co może osiągnąć dzięki współpracy ze mną, czy moja energia jej odpowiada, i czy mój sposób tłumaczenia jest dla niej jasny.

Myślę, że lockdowny nauczyły wielu przedsiębiorców dbania o własne bezpieczeństwo finansowe, np. budowania finansowych poduszek i myślenia scenariuszowego. Co takiego robisz, żeby poczuć się bezpiecznie, prowadząc własny biznes?

W tej chwili, dzięki temu, że zobaczyłam, iż jestem w stanie wyjść zwycięsko z naprawdę trudnych sytuacji, mam poczucie bezpieczeństwa. Wiem, że sama jestem swoim największym zasobem, i nawet gdybym znalazła się ponownie w punkcie zero, mam wiedzę, talenty i odpowiednie nastawienie, by znów zarabiać świetne pieniądze.

Inwestuję przede wszystkim w siebie. W listopadzie było to 35 000 zł na proces Marisy Peer, aby jeszcze lepiej wspierać moje klientki w mindsetcie. Regularnie uczestniczę w mastermindach i zdobywam ekspercką wiedzę.

Dziś do pieniędzy podchodzę z szacunkiem. Jednocześnie puszczam je w ruch. Nie oszczędzam obsesyjnie, odkładając na czarną godzinę. Przestałam mieć wyrzuty sumienia, kupując sobie coś, czego bardzo pragnę. Z radością przeznaczam pieniądze na podróże, które uwielbiam.

Mam jednak potrzebę budowania zabezpieczenia dla moich dzieci. Dlatego w 2023 roku kupiłam działkę nad morzem, gdzie w najbliższym czasie planuję postawić dom. Inwestuję również trochę na giełdzie.

Wydaje się, że wraz z rosnącymi przychodami i zyskami zwiększa się poczucie bezpieczeństwa. No bo masz więcej kasy na koncie i wiesz też, że umiesz zarabiać dobre pieniądze. Z drugiej strony nie ma takiej kwoty, której nie możesz albo „przejeść”, albo przeznaczyć na inwestycje (nie zawsze trafione). I tutaj pytanie – czy poczucie bezpieczeństwa zależy od wysokości przychodów czy może innych czynników? Jak jest Twoim zdaniem?

Dopóki nie osiągniemy bazowych przychodów, które zapewniają nam godne życie, trudno jest czuć się bezpiecznie. U mnie był to próg 10 000 zł miesięcznie. I racja, jesteśmy w stanie wydać każdą kwotę powyżej swojej kwoty bazowej. Niemniej poczucie bezpieczeństwa zostaje z nami, jest w środku.

Moment, w którym uda ci się zarobić większe pieniądze, daje wiarę w to, że zawsze będziesz w stanie to zrobić. Dziś oczywiście staram się w swoim biznesie zarabiać coraz więcej, ale nawet gdyby było to te 10 000 zł miesięcznie, ja już czułabym się bezpieczna, i jest to dla mnie niezwykle uspokajające, że mam głęboką wiarę, iż najcenniejsza jest moja głowa i umiejętności.

W kontekście pieniędzy chciałbym porozmawiać o przychodach i ich skali. Gdzie według Ciebie zatrzyma się skala przychodów soloprzedsiębiorcy, której niezależnie od tego, jak mocno by się starał, po prostu nie przebije?

W moim odczuciu nie ma takiego punktu zatrzymania, zwłaszcza w biznesie prowadzonym online. Kiedyś, aby mieć biznes i zarabiać dobre pieniądze, trzeba było kupić fabrykę i mieć rzesze pracowników.

Dzisiaj wystarczy otworzyć laptopa i zatrudnić kilka osób, które odciążają cię z tych aspektach twojej pracy, których nie chcesz wykonywać samodzielnie.

Jak można skalować przychody jako soloprzedsiębiorca w biznesie usługowym? Wydaje się to trudne, ale nie niemożliwe. Według mnie lewarem jest chociażby rozpoznawalna marka osobista, wysokie stawki i cyfrowe produkty.

Mówiąc o produktach cyfrowych, jednocześnie potwierdzasz, że biznes, o którym mówisz, nie jest tylko biznesem usługowym. Dlatego, że w owej strategii jest miejsce na produkty cyfrowe.

Uważam, że osoba, która jest ekspertem lub ekspertką, i chce wykonywać jakieś usługi, na przykład prowadzić konsultacje czy programy, w których w jakimś zakresie pojawia się na żywo, jak najbardziej może skalować swój biznes. Ważne jest tylko, aby wyjść poza schemat 1:1 i zacząć pracować w modelu „1 do wielu + produkty cyfrowe”.

Komentarz od autora. O sprzedaży cyfrowych produktów rozmawiałem też z Iloną Przetacznik, właścicielką Legalny Biznes Online. Ilona 1/3 swojego przychodu generuje przez sklep online.

Karolina Kizińska

Na zdjęciu: Karolina Kizińska | fot. by Foto Do Kwadratu

Jaki jeden błąd lub jakie jedno ograniczenie foundera spowoduje, że on nigdy nie wejdzie na poziom 25 000, 50 000 i 100 000 złotych przychodu miesięcznie?

Jest tylko jedna rzecz, która może spowodować, że ktoś nie wejdzie na wyższy próg zarobków – mindset. Jeśli nie masz growth mindset (nastawienie na rozwój) i nie potrafisz uczyć się z popełnianych błędów, porażek, a także odważnie iść krok po kroku po więcej i więcej, to zostajesz w finansowym miejscu, w którym jesteś teraz.

Ludzie, którzy mają fixed mindset (nastawienie na trwałość), to osoby, dla których porażka jest potwierdzeniem tego, że się do czegoś nie nadają. Nie potrafią spojrzeć na ten proces jak na proces nauki, na proces rozwoju i wzrastania, na to że nie są w stanie zrobić wszystkiego dobrze od razu, bo jest to coś nowego.

Jeśli masz właściwe nastawienie i z otwartością podchodzisz do świata, interpretując go na swoją korzyść (plus umiesz wyciągnąć właściwe wnioski z błędów), to nie będziesz mieć blokady we wchodzeniu na wyższe poziomy zarobków.

Osobiście dziś już mniej nakręcają mnie pieniądze. Pracuję motywowana misją, u podstaw która jest pomaganie kobietom wchodzić do świata kursów online, świetnego zarabiania na swojej wiedzy, i co za tym idzie – świata finansowej zmiany.

PS. Dołącz do newslettera Rebiznes. 1 mail w tygodniu. 0 spamu. Zobacz.

Autor

Jestem właścicielem i redaktorem naczelnym Rebiznes.pl. Pomagam przedsiębiorcom pisać o ich firmach. Jeśli chcesz, żebym napisał o Twojej, odezwij się do mnie – adam.sawicki@rebiznes.pl.
Udostępnij
Przeczytaj również