Re:biznes

Myślisz o zarabianiu na podcastach? Zobacz, co na ten temat do powiedzenia ma Krystian Zych z Jak zrobić podcast

Przymierzasz się do nagrania swojego pierwszego odcinka podcastu? Przeczytaj wywiad z Krystianem Zychem. Krystian jest podcasterem
Krystian Zych

Biznes Krystiana Zycha kręci się wokół podcastów. Podcasty nagrywa i edytuje. O podcastach pisze. A także uczy innych, jak robić podcasty. Jeśli przymierzasz się do nagrania swojego pierwszego odcinka, przeczytaj ten wywiad.

Od czego zaczęła się przygoda Krystiana z podcastami? Co poleca osobom, które chcą nagrywać własne audycje? A także jak zarabiać na podcastach? To tylko niektóre z pytań, na jakie odpowiedzi znajdziesz w tym wywiadzie.

Krystian Zych

Na zdjęciu: Krystian Zych | fot. by Anna Stasik

Zajmujesz się podcastami od 2016 roku. Co takiego wydarzyło się w Twoim życiu, że zdecydowałeś się zająć produkcją podcastów właśnie wtedy?

To był przypadek.

Nie planowałem zajmować się podcastami na taką skalę, jak robię to teraz.

A wszystko zaczęło się jeszcze wcześniej, bo w 2015 roku. Nagrywałem swój własny podcast i zacząłem dostawać od innych podcasterów i osób, które chciały nimi zostać, coraz więcej pytań o to, jak nagrywać, jaki mikrofon kupić i „czy naprawdę muszę kupować mikser, który ma milion pokręteł – na pewno się w nim pogubię”.

Mnie technologia nigdy nie sprawiała problemów, dobry słuch muzyczny pomógł, więc też i te kwestie przychodziły z łatwością. Wiedzy wtedy za dużo w Internecie nie było, szczególnie w tym polskojęzycznym.

Odpowiadałem więc na maile i z czasem stwierdziłem, że skoro coraz więcej osób chce nagrywać podcasty, to może zrobię coś na większą skalę i zamiast odpisywać pojedynczym osobom, przygotuję cały serwis z odpowiedziami na najczęściej pojawiające się pytania. Tak w styczniu 2016 r. powstał serwis Jak zrobić podcast.

Niechcący wyszło, że w wielu kwestiach byłem pierwszy. Najpierw stworzyłem pierwszy w Polsce serwis internetowy dla podcasterów, zacząłem nagrywać pierwszy w Polsce podcast o podcastach.

Kolejnym krokiem było stworzenie chyba jedynego do tej pory miejsca ze szkoleniami wyłącznie dla podcasterów, a zwieńczeniem napisanie jedynej w Polsce książki dla średnio-zaawansowanych twórców.

Kilka lat temu wraz z grupą znajomych stworzyliśmy też pierwszą (i chyba ciągle jedyną) konferencję podcastową, dla której wymyśliłem też nazwę.

Od tego czasu minęło już 8 lat. Jak w Twojej ocenie zmienił się rynek podcastów w Polsce? Na pewno przybyło podcasterów i słuchaczy, a do tego pojawiły się narzędzi AI do edycji i emisji głosu.

Bardzo się zmienił.

W początkowych 2-3 latach znałem wszystkich polskich twórców i byłem w stanie śledzić każdy publikowany odcinek. Przestałem nadążać, gdy zaczęło się pojawiać po kilkaset odcinków w miesiącu. W tej chwili nie jestem w stanie nawet powiedzieć, ilu mamy w Polsce podcasterów.

Z podcastami zrobiło się to, co kilkanaście czy dwadzieścia lat temu działo się na rynku blogowym. Wtedy każdy chciał mieć blog, bo wszyscy inni mieli. Bez planu, bez pomysłu na przyszłość. Ważne, żeby mieć swój blog.

Tak mniej więcej wygląda teraz rynek podcastów. Jest mnóstwo doskonałych, przemyślanych audycji i mnóstwo takich, które powstały wyłącznie dlatego, że kolega prowadzi podcast. Wydaje mi się, że to dobrze.

Jeżeli komuś naprawdę zależy na tworzeniu, to po prostu musi się trochę bardziej postarać, żeby przebić się przez hałas innych audycji, lecz w ostatecznym rozrachunku nam, słuchaczom, to wyjdzie tylko na dobre.

Dostajemy lepszą treść, lepiej nagraną, o większej wartości. Więc ten chaos nie jest taki zły. No i przyczynia się do ogólnej świadomości, czym w ogóle są podcasty i jak ich słuchać.

Na pewno teraz jest procentowo więcej dobrze przygotowanych audycji, nagranych na lepszym sprzęcie i z lepszą edycją. To chyba pokłosie tego, o czym mówiłem przed chwilą. Ale jest też dużo większy nacisk na komercjalizację, co akurat nie wiem, czy jest takie dobre.

Natomiast jeżeli chodzi o SI, to mam mieszane uczucia. Póki co narzędzia w pełni automatyczne, bez parametryzacji, w całości oparte na sztucznej inteligencji, jak np. Adobe Enhancer, potrafią zrobić tak dużo złego, że należy je traktować wyłącznie jako ciekawostkę.

Generatory głosu nieszybko zastąpią ludzi, a zanim nauczą się przedstawiać emocje, minie – moim zdaniem – sporo czasu.

Z drugiej strony są np. wtyczki do DAW (Digital Audio Workstation, chodzi o zaawansowany program komputerowy do tworzenia i edycji dźwięku), które już kiedyś były dobre, a teraz, wspierane przez sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe, potrafią niemalże cuda.

Niestety te najlepsze narzędzia kosztują naprawdę dużo i wielu podcasterów, szczególnie nagrywających hobbystycznie, nie może sobie na nie pozwolić.

Jest jeszcze kwestia sprzętu. Osiem lat temu używało się mikrofonów dla wokalistów. Potem pojawiło się mnóstwo nowych urządzeń, niektóre są specjalnie skierowano do podcasterów.

Są zautomatyzowane konsole, które bardzo ułatwiają nagrywanie podcastów osobom nietechnicznym. Powstało mnóstwo aplikacji do nagrywania wysokiej jakości dźwięku przez Internet, programy ułatwiające publikację podcastów, wygodne narzędzia do transkrypcji i wiele innych rzeczy, dzięki którym tworzenie własnych treści staje się coraz prostsze i przyjemniejsze.

No i przede wszystkim dostęp do wiedzy. Teraz jest jej, choćby w moich serwisach, dużo więcej, niż 8 lat temu.

Zapisz się na newsletter Rebiznes. Link do formularza znajduje się tutaj https://rebiznes.pl/newsletter/

Interesujące jest to, że działasz zarówno w usługach, bo np. edytujesz podcasty, jak i w produktach, bo sprzedajesz kursy w ramach Akademii Podcastera. Co w Twojej strukturze przychodów stanowi większy udział – usługi czy produkty? Jak myślisz, z czego to wynika?

Właściwa jest „Standardowa Odpowiedź Nr 3”, czyli: to zależy. (śmiech). Może najpierw powiem, o jakich usługach i produktach konkretnie mówimy.

Usługa edycji podcastów to była pierwsza komercyjna rzecz, która pojawiła się w serwisie Jak zrobić podcast. Edytuję podcasty do dzisiaj i nadal bardzo lubię to zajęcie. Mam na koncie pewnie dobrze ponad 1500 odcinków.

Nie masz pojęcia, ilu nowych rzeczy się dowiedziałem, a których nigdy bym nie poznał, bo prawdopodobnie nie sięgnąłbym po akurat te audycje. Lubię też walczyć z wyzwaniami typu źle nagany dźwięk, teoretycznie nie do odzyskania.

Oprócz edycji nagrań klienci mogą zamówić u mnie konsultacje oraz szkolenia i warsztaty stacjonarne. Konsultacje w moim kalendarzu pojawiają się dość regularnie, natomiast szkolenia już tak regularne nie są.

Co jakiś czas jeździmy też ze swoim sprzętem do klientów, aby nagrać dla nich podcast. Wygląda to tak, że klient dba o merytorykę, a ja ze współpracownikami o całą oprawę techniczną (sprzęt, nagranie, akustyka, później edycja i publikacja).

Są też usługi, które mam w swojej ofercie, ale sam ich nie wykonuję. Jako przykład mogę podać transkrypcję nagrań lub przygotowanie grafik. Na pierwsze nie mam cierpliwości, na drugim się nie znam, więc te usługi od zawsze były zlecane współpracownikom.

Oprócz usług, jak zauważyłeś, są produkty, czyli kursy online do samodzielnej pracy, które publikuję w serwisie Akademia podcastera oraz książka Podcast: Level Up.

Książkę można zamówić zarówno w wersji papierowej, jak i elektronicznej. Papierowa wersja książki jest moim jedynym produktem fizycznym i prawdopodobnie szybko się to nie zmieni. Chyba, że pojawi się kolejna książka.

Udział procentowy poszczególnych usług i produktów w przychodach jest bardzo różny i zależy od kilku czynników. Pierwszym z nich jest pora roku i budżety szkoleniowe firm.

Są miesiące, w których jeżdżę ze szkolenia na szkolenie, a są też takie, w których nie prowadzę ani jednych zajęć. Podobnie jest z nagraniami. Raz nagrywamy na 3 miesiące do przodu, a potem przez te 3 miesiące nie nagrywamy niczego.

Drugim czynnikiem jest czas premiery nowego kursu. W miesiącu poprzedzającym premierę i w miesiącu po premierze sprzedaż jest dużo większa, niż w innych okresach. Wtedy też z reguły mało jest szkoleń stacjonarnych.

Z powodu mniejszej ilości czasu, ale też niemożności skalowania tej usługi, coraz mniejszy udział procentowy mają edycje nagrań. Ciągle to robię, bo bardzo to lubię, ale czas nie jest z gumy i ta usługa nie będzie się nigdy rozwijać tak, jak pozostałe.

Częścią nagrań zajmują się moi podwykonawcy, część cały czas jest u mnie. Mimo wszystko liczba klientów od lat jest mniej więcej stała.

No i jest jeszcze książka. Książkę napisałem z myślą o podcasterach, którzy mają już na koncie chociaż kilka odcinków i chcą się rozwijać w kwestii jakości dźwięku, sprawniejszej edycji, czy w sposobie prowadzenia wywiadów, więc też rynek odbiorców jest zdecydowanie mniejszy.

Ale tu też istotną kwestią jest cena. Szkolenia stacjonarne kosztują kilkadziesiąt razy więcej, niż książka, więc też udział procentowy książki w przychodach musi być dużo mniejszy.

Co według Ciebie jest trudne w łączeniu biznesu usługowego z tworzeniem produktów cyfrowych? Co sprawiało Ci trudność, gdy zaczynałeś to robić, a co jest tą trudnością dziś, gdy masz spore doświadczenie?

Szczerze? Nic nie sprawiało mi trudności (śmiech). Trudnością jest prowadzenie firmy jako takiej. Nie znam się na podatkach, nie zawsze rozumiem pisma, które wysyła do mnie Urząd Skarbowy, nie znam się ma marketingu. Targety, lejki i tiktoki to rzeczy zdecydowanie nie dla mnie.

Nie lubię tego i to jest dla mnie największym utrapieniem. Poza tym te rzeczy zajmują mnóstwo czasu, który bym chciał spożytkować w inny sposób. Jestem też przez to bardzo mało aktywny w mediach społecznościowych.

Kiedyś zlecałem zajmowanie się kontem na Facebooku, ale to wtedy nie było takie w 100% moje, od serca, dlatego już takich rzeczy nie zlecam.

Natomiast w kwestii tworzenia produktów cyfrowych, czy sprzedaży usług, nie wiem czy jest coś, co było dla mnie trudne. Ale chciałbym tu zaakcentować jedną kwestię: ja nie mam żadnego problemu, żeby nagrać film, edytować go, stworzyć platformę szkoleniową, newsletter, podpiąć płatności itp.

Wszystkie te techniczne rzeczy, które dla innych mogą być barierą nie do przeskoczenia, dla mnie są tylko zadaniem, które po prostu niekiedy wymaga trochę czasu. Mam do tego sprzęt, oprogramowanie i niezbędną wiedzę, więc całe zaplecze techniczne przygotowuję sobie sam. Robię to zresztą także dla swoich klientów.

Krystian Zych

Na zdjęciu: Krystian Zych | fot. by Anna Stasik

Czego o produktach cyfrowych, np. e-bookach, kursach, zamkniętych społecznościach, zwykle nie wiedzą przedsiębiorcy, którzy zainspirowani sukcesami innych twórców, wchodzą w cyfrowe produkty?

Nie wiem, czego nie wiedzą inni przedsiębiorcy. Wydaje mi się, ale te słowa nie są potwierdzone żadnymi badaniami, a jedynie moim przeczuciem, że w wielu działaniach przedsiębiorcom brakuje planu, celu i badań rynku.

Nagram podcast, bo inni nagrywają, napiszę e-booka, bo wszyscy sprzedają e-booki. A potem – tu już mówię na podstawie własnych doświadczeń – okazuje się, że bardzo trudno przebić się z produktem przez lawinę śmieci, która zalewa cały czas Internet, a produktu nikt nie chce.

Promowanie siebie i swoich usług to ciągły proces, który nie jest łatwy, pochłania mnóstwo czasu i energii. Sprzedaż produktów wymaga ciągłego kontaktu z rynkiem i analizowania, czy twój pomysł jest cokolwiek warty dla potencjalnych odbiorców.

O tym na pewno wiele osób nie wie, przynajmniej na początku. Zresztą ja też mam w swojej ofercie kurs, który kupiło tylko kilka osób. Po prostu chciałem go stworzyć.

Komentarz od autora. Zobacz, co na temat cyfrowych produktów do powiedzenia ma założycielka Legalny Biznes Online. 1/3 jej przychodu pochodzi ze sprzedaży cyfrowych produktów. Link do wywiadu.

No właśnie – cyfrowe produkty. One są jednym ze sposobów na monetyzację podcastów. Z Twojej perspektywy, jakie jeszcze sposoby zarabiania na podcastach warto wziąć pod uwagę, a jakie lepiej sobie odpuścić, bo nie działają?

Trudno jest zarobić na podcastach. Żeby była jasność, podcasty nie są produktem, który da się w Polsce zmonetyzować tak, jak to sobie większość osób wyobraża. Do tej pory zrobiła to Agora z podcastami TOK FM i chyba nikt więcej tego w najbliższych latach nie powtórzy.

Tak więc samego podcastu sprzedać się za bardzo nie da. Można zarabiać np. na płatnych współpracach, czy reklamach i jakieś 2% polskich podcasterów tak zarabia, ale w ogromnej większości to zarabianie wygląda zupełnie inaczej.

Spróbujmy spojrzeć na audycję w inny sposób. Nie monetyzować podcastu samego w sobie, ale popatrzeć na niego jako kanał dystrybucji treści.

Podcasty cieszą się ogromnym zaufaniem społecznym. Największym spośród wszystkich kanałów. Więc doskonale nadają się do oferowania płatnych produktów. Czyli np. znasz się dobrze na marketingu online, w podcaście opowiadasz o wykorzystaniu newslettera w działaniach promocyjnych, dajesz trochę wiedzy za darmo, a przy okazji wspominasz swoim słuchaczom o twoim nowym kursie na ten właśnie temat lub oferujesz kod rabatowy na twoje konsultacje.

Ja w swoich filmach na YouTube opowiadałem, jak trzymać mikrofon i jak wycinać szum z nagrania, a przy okazji w zakończeniu zapraszałem na moją stronę internetową.

W rozmowach podcastowych z moimi gośćmi mówimy o trudnym procesie edycji nagrań, przy okazji wspominając, że ja się tym zajmuję na co dzień. To działa. Klienci piszą i dzwonią. Zlecają usługi i zapraszają na szkolenia.

Wykorzystanie podcastu w ten sposób może przynieść duże korzyści i nie jest nachalnym narzucaniem się ze swoim produktem. Oczywiście podcast to nie wszystko, za tym idą media społecznościowe, reklama, schludna i intuicyjna strona internetowa itd.

Pamiętaj, że są też podcasty, które wcale nie służą do sprzedaży, a np. do budowania świadomości marki. Taki podcast w ogóle nie musi niczego oferować, ale w jakimś sensie przyczynia się do sprzedaży w zupełnie innych miejscach.

Co sobie odpuścić? Sprzedaż za wszelką cenę. Z mojego doświadczenia oraz ze współpracy z różnymi twórcami, mogę powiedzieć, że więcej korzyści daje dzielenie się wiedzą z opcją rozszerzenia jej dzięki płatnym produktom, niż wciskanie w każdym odcinku swojego kursu pt. „jak być lepszą wersją siebie”.

Temat zarabiania na podcastach w ogóle wraca jak bumerang wraz z kolejną plotką, że ktoś tam gdzieś na drugim końcu świata podpisał jakiś kontakt za dużo dolarów.

Tak naprawdę sprawa jest bardzo prosta. Da się sprzedać wszystko, ale traktując podcast jako sposób na nawiązanie wartościowych relacji z odbiorcami i budowę marki, nie jako tubę reklamową.

Czego na temat monetyzacji podcastów mogą nauczyć się polscy twórcy od twórców ze Stanów Zjednoczonych, gdzie rynek jest dojrzalszy?

Amerykański rynek jest pod wieloma względami dojrzalszy, ale w kwestii monetyzacji myślę, że już nauczyliśmy się tyle, że nie musimy podglądać jak robią to inni.

Kluczowe różnice nie wynikają z tego, że polscy podcasterzy czegoś nie robią czy nie wiedzą, ale z tego, że np. rynek reklamowy w Polsce jeszcze nie ma takiej odwagi wejść w podcasty, jak w USA czy w Chinach. Ale to kwestia czasu. Już dużo się zmienia.

Krystian Zych

Na zdjęciu: Krystian Zych | fot. by Anna Stasik

Na koniec powiedz, co radzisz osobom, które zamierzają zabrać się za produkcję podcastów?

Zanim zaczniesz nagrywać, zrób plan. Przygotuj listę 20 odcinków, które chcesz nagrać w najbliższej przyszłości. Jeżeli nie jesteś w stanie przygotować takiej listy, odpuść sobie podcasty.

Odpowiedz sobie na pytanie „dlaczego”. Dlaczego chcesz nagrywać podcast i jaki jest w tym mierzalny cel. Jeżeli nie potrafisz określić mierzalnego celu, odpuść sobie podcasty, bo i tak przestaniesz nagrywać po 2-3 odcinkach.

Podcast to maraton, nie sprint. Efektów nie zobaczysz po 2 odcinkach. Planuj na wiele miesięcy do przodu. Potem zawiń rękawy i bierz się do roboty. Ot, tyle.

Tylko pamiętaj, że proces tworzenia, research, nagranie, edycja, promocja to 10-20 razy więcej czasu, niż długość odcinka. Uwzględnij to w swoim planie dnia albo nawiąż współpracę z osobami, które cię w części zadań wyręczą.

Bądź systematyczny. Słuchacze lubią systematyczność. Algorytmy lubią systematyczność. Reklamodawcy też lubią systematyczność. Odcinek nie musi pojawiać się co tydzień, ale musi pojawiać się regularnie.

No i najważniejsze: ucz się, słuchaj opinii, wprowadzaj zmiany i cały czas dziel się wiedzą. Ale nie próbuj udawać specjalisty tylko dlatego, że jakoś udało ci się w bólach urodzić pierwszy odcinek.

Nie nazywaj się ekspertem od czegoś, bo przeczytałeś artykuł na jakimś blogu. Nie tytułuj się „bestselling author”, jeżeli nie masz na koncie prawdziwej książki (nie 10-stronicowego e-booka z dużą ilością obrazków), która naprawdę jest bestsellerem.

Bądź cierpliwy, prawdziwy i uczciwy. Słuchacze docenią szczerość, chętniej ci zaufają, chętniej wrócą i zostaną twoimi klientami.

Wśród moich klientów są osoby, które zaczynały od nagrania odcinka na iPhone, bez własnego mikrofonu, bez żadnej oferty, strony WWW czy przedsiębiorstwa. Potem budowały wokół podcastu swoją firmę, a teraz mają dziesiątki tysięcy zł miesięcznego przychodu właśnie z tego, co „urosło” wokół audycji.

PS. Dołącz do newslettera Rebiznes. 1 mail w tygodniu. 0 spamu. Zobacz.

Autor

Jestem właścicielem i redaktorem naczelnym Rebiznes.pl. Pomagam przedsiębiorcom pisać o ich firmach. Jeśli chcesz, żebym napisał o Twojej, odezwij się do mnie – adam.sawicki@rebiznes.pl.
Udostępnij
Przeczytaj również